Zastanawia mnie jak "spiskowcy" chcieli wysadzić mur bombą, która nawet dostawczaka nie wysadziła w całości. Przecież nie mieli profesjonalnych materiałów wybuchowych a domowym sposobem trudno zrobic bombę zdolną zburzyć mur.
scenariusz tego serialu jest slaby... w ksiazce chociaz zadnych bomb nie bylo, ben nie przezyl pierwszego razu przy pozytywce, bo go w ogole nie przezyl.....slaby ten serial, nawet przy sredniej ksiazce
Dałeś ostrzeżenie spoiler, ale zawsze myślę, że to dotyczy serialu i co rusz się natykam na zajawki z książek, które dopiero chcę przeczytać, niedługo już, jak widzę, nie będę musiała:)
Mnie 7 odcinek rozczarował, motyw z bombą w pozytywce, przed którą para nastolatków była zasłonięta tylko jakimiś workami a siła wybuchu dziewczynie niewiele zaszkodziła, strasznie żałosny. Skoro ten mur słabszy od ludzkiego ciała to po co bomba, mogli go pociągnąć z kopa.
Dobre było tylko zasianie niepewności co do rzeczywistego charakteru miasteczka, bo rzeczywiście, w jaki sposób ta 'arka' przetrwała 2000 lat, ludzi da się zahibernować, ale jak zakonserwowano chociażby auta, lub stworzono technologię, przecież tak ograniczona populacja ludzi nie była w stanie wyprodukować wszystkich zdobyczy techniki, bo z czego i gdzie, nie widać tu żadnych fabryk. Być może w dalszych odcinkach to będzie wyjaśnione i to mnie ciekawi.
Pierwsza część mojej wypowiedzi to do założyciela tematu, a nie do Ciebie, sorry:)
Auta i inne bajery potrzebne do odbudowania cywilizacji zabrali ze sobą do tej głównej bazy w górze.
No wiem, ale ludzie byli zahibernowani a samochody i wszystkie rzeczy to jak przechowali, w jakiej technice, żeby jeździły po 2000 lat?
Technikę przechowywania żywych organizmów w hibernacji, na razie tych prostych, znamy już dziś, ale jak zrobić, żeby auta działały po 2000 lat to nie, jestem ciekawa jak tego dokonali, bo gdyby one były z innych materiałów i jeździły np. na energie słoneczną to ok, ale zwykłe auta to nie wiem, może w próżni by przetrwały.
Hmmm, a co się ma spieprzyć w samochodzie? Jeżeli jest "garażowany"? Oprócz oczywiście akumulatora, bo on na 100% padnie.
Co ma się spieprzyć? Chociażby wszystkie elementy z tworzyw sztucznych mają ograniczoną trwałość, np. elementy gumowe - węże, łączniki, opony. Popieram wypowiedź to_nie_peruka - głupota do potęgi.
wystarczy że samochód postoi kilka lat i już będzie problem z odpaleniem, co dopiero 2000 lat ;)
Albo taki szczegol pozornie (zwrocilam uwage z racji tego, czym sie zajmuje) - roznorakie farby (w pracowni zabawkarskiej), narzedzia i wszelkiego rodzaju "szczegoly". Tez zabrali ze soba w przyszlosc i przetrwalo? Nie przekonali mnie, niestety.
Troche z innej beczki. Obejrzalam do konca bo mialam nadzieje, ze rozwiazanie bedzie zupelnie inne, a pozornie prawdziwa historia o 2000 lat w hibernacji to zaslona dymna i pic na wode fotomontaz. Rozczarowalam sie...
Moglabym sie tak czepiac i czepiac, ale dam sobie spokoj. Przeciez to tylko rozrywka a nie jakis na przyklad Bela Tarr ;)
Prawdę mówiąc tez mnie gnębi techniczna strona istnienia tego miasteczka ;-( i też miałam nadzieję, ze to jednak jakiś pic, ale widzę, ze nie i to smuci, bo w sytuacji,kiedy osłonili karty w środku 1 sezonu sprawia, ze pytania "jak oni niby to zrobili,skoro?.." przesłaniają cały fun z oglądania. Naprawdę lepiej by to działało, gdyby coś czasem im sie zepsuło, nie zadziałało itd. i zaczynam widzieć w tym syndrom LOSTa- tak bardzo chcieli zeby było zaskoczenie i wielkie WOW,ze zapomnieli o drobiazgach.
Prawda jest taka, że gdybyśmy mieli w literaturze i filmie trzymać się ściśle podstaw naukowych, to 3/4 tego nie mogłoby powstać. Nie byłoby w ogóle rozrywki.
No weźmy taka opowieść o Ikarze. Facet z piórami przyklejonymi do ramion woskiem i on lata? Bzdura jakich mało. To nie miałoby prawa zadziałać. Więc dlaczego nikt na filmwebie nie robi analiz naukowych mitologii greckiej? Przeciwnie. jest wręcz podziwiana.
Warto więc zrozumieć, że nie każda opowieść musi być 100% zgodna naukowo. Bo i po co? Chyba, że chcecie zepsuć innym zabawę.
Niestety nie będzie. A skąd wzięli te wszystkie materiały na budowę miast i ekipy fachowców? Zamiast zbudować miasto zanim pójdą w kimę, wg scenariusza zabrali się za to po przebudzeniu. Ale to miasto to nie są byle jakie szopy, to domy odstawione i wyposażone na tip top. Tego się nie buduje w miesiąc. A skąd brali zasilanie? Pod koniec drugiej serii przebąkują coś o reaktorze atomowym. Kto to obsługuje, gdzie ekipa? A pomysł by nad kapsułami czuwał jeden człowiek jest też absurdalny. A co, jeśli by mu się coś stało? Miałby zawał? Atak wyrostka? Oszalałby z samotności i klaustrofobii jak bohater "Lśnienia"? (Nawet miał taki moment zawahania w ostatnim odcinku). Całe przedsięwzięcie trafiłby szlag, bo nikt by ich nie wybudził. Takie pytania można mnożyć w nieskończoność, scenariusz jest pełen dziur i bzdur, ale takie filmy już tak mają. To ten typ co "Więzień labiryntu", "Gra Endera", "Dawca pamięci", itp...
Gra Endera jest świetna. Szczególnie książka. Co do filmu, to fakt, nie najlepiej im wyszedł.
Więzień labiryntu, jest ogólnie kiepski.
Siłę wybuchu złagodziła, metalowa konstrukcja ciężarówki która była zamknięta.Też było powiedziane że chcą wyburzyć najsłabszy punkt na murze.Więc ja tu bym się jakoś specjalnie nie czepiał, przecież nie musieli wywalać pół muru aby przejść? Wystarczył by niewielki otwór wielkości okna.
Jak bomba byla na poczatku samochodu, a oni sie miziali w srodku pod koniec samochodu, ciekawe jakim cudem znalezli sie przed samochodem z boku po wybuchu, gdzie widac uszkodzenia doznal tylko tyl dostawczaka ;)
To że dziewczyna przeżyła jest nieco dziwne.Natomiast siła wybuchu mnie jakoś specjalnie nie dziwi, skoro bombę robili domowymi sposobami, bez dostępu do odpowiednich materiałów.
Można zrobić potężną bombę z łatwo dostępnych materiałów. Poczytaj choćby o ANFO:
https://pl.wikipedia.org/wiki/ANFO
Ale taka bomba powinna zajmować całą ciężarówkę, a pozytywka i bombka w niej mogłaby służyć jako zapalnik.
Ta bombka w serialu to mogłaby ew delikatnie osmalić jakiś solidny, zbrojony, betonowy mur.
W serialu nie było powiedziane, że użyli do jej produkcji saletrol.Mogła być to równie dobrze nitrogliceryna,cyklonit czy inny tetryl.
Ten co ja konstruowal, wczesniej sie tym zajmowal przed przybyciem do Wayward Pines, to powinien wiedziec jaka moc bedzie miala bomba po uzyciu owych skladnikow.
Są fachowcy i "znawcy" więc to różnie bywa.Z tego co pokazywali to materiały montował księgowy od zabawek.Jak dla mnie wielkość wybuchu, jest tu najmniej istotna dla całej fabuły.Można się czepiać jakim cudem po przebudzeniu, byli w stanie wybudować mur? Mimo grasujących bestii, a nie o takie pierdoły.
Może mur wybudowali 2000 lat temu ;)
Co do bomby to ja sobie to wytłumaczyłem w taki sposób jak zawsze gadają przed sylwestrem czyli nie zaciskaj dłoni trzymając petardę. Gdy leży swobodnie to tylko osmali dłoń, jak jest trzymana to rozrywa na strzępy.
Podobnie może kombinowali z bombą, nawiercili otwór w murze i boom (tak się robi w górnictwie i wyburzaniu), mały ładunek, duża destrukcja.
to jeszcze inna kwestia do zastanowienia;) Skoro Ethan bez problemu wspiął się na skały to dlaczego najbardziej przystosowane drapieżniki nie potrafią z nich zejść i dostać się do miasteczka?;p
Ale mur jest wewnątrz tego kanionu. Skały/góra jest poza murem tylko nie pokazali jak nasz szeryf wychodził, domyślam się że skorzystał z tego pilota swojego poprzednika :)
Jak zaczynał się wspinać to "drapieżnik" już go obserwował.
to jest jeszcze nic ich wywaliło na bok a kierowca w wyniku poparzeń zmarł chociaż był w zamkniętej kabinie :D
"Siłę wybuchu złagodziła, metalowa konstrukcja ciężarówki która była zamknięta."
Hahaha. Dobre zdanie ;-) Sęk w tym, że oni byli w środku tej zamkniętej ciężarówki. Dlatego taki wybuch nie pozostawiłby żadnej szansy na przeżycie. Z murem jest akurat odwrotnie. ładunek jedynie przyczepiony do muru prawdopodobnie nie zrobi większej szkody, bo jego energia się rozproszy w wolnej przestrzeni.
Ja już dąłem sobie spokój z tym serialem. I tak wytrzymałem prawie do końca. Szkoda...tu moje przemyślenia:
http://www.okiemfana.pl/na-ekranie/wayward-pines-kolo-twin-peaks-nawet-nie-lezal o/
Mam to szczęście widocznie że nie oglądałem TP (choć to serial mojego pokolenia) i może dlatego mam odmienne zdanie. Zauważyć można że większość osób która "nie kupiła" MWP to fani wcześniej wspomnianego serialu i tutaj chyba jest pies pogrzebany, po prostu błędem reklamówek było właśnie to porównanie bo narzucono widzowi serialopogląd który zawiódł.
Chyba w tym problem, że ludzie napalił się na drugie TWIN PEAKS a dostali zupełnie coś innego.Ten serial z TP niema nic wspólnego, więc nawet nie wiem skąd te porównania w ogóle?To jest przecież thriller,science fiction a nie mroczny dramat.Jak już to bym bardziej porównał go do seriali, takich jak Bez przeszłości (1995),To nie jest moje życie (2010), Persons Unknown (2010)
Możesz mi powiedzieć jaka jest fabuła w Twin Peaks? Tak mniej więcej bo nie rozumiem porównania obu seriali do siebie :-)
Dawid_Sowinski zgadzam się z twoją opinią. Logika w ogóle nie istnieje w tym filmie. Przecież to jest jeszcze bardziej nielogiczne niż Dexter sezon 7. Do tego drewniana gra aktorska. Jeszcze te 2 odcinki obejrzę, ale 2 sezon odpuszczam(jak takowy wyjdzie).
Logistycznie ten temat jest nie do obrony. Skąd mają kawę, piwo, benzynę??? Ile tego schowali w górze? Tysiące ton kawy , piwa, chleb chyba też musieli zamrozić, tak samo jak warzywa. To jest logistyczna operacja nie do wykonania. Poza tym wybudowali mur i Abbies jakos sie nie dostali jak budowali a teraz wystarczy wyłączyć zasilanie i setki abbies wejdą? Rzeczywiscie kupy to sie nie trzyma.
Bardziej mi chodziło o podejmowane decyzje przez bohaterów. Np. Ethan, który zamiast walczyć z buntownikami, mógł ich wypuścić poza mury miasta, ot tak po prostu. Nad logistyką się nie zastanawiałem, ale faktycznie tu też są duże niedociągnięcia. :)
W sumie dobry pomysł, chcesz wyjść wychodź :D od razu nie było by buntowników.
No widzisz... wypuszczając wszystkich za mury (nieświadomych) to świadomie wybijasz przedstawicieli gatunku ludzkiego. Pomijając fakt, że w zawieszeniu pozostało jeszcze naprawdę dużo osób, to jednak wypuszczanie ludzi z miasteczka nie jest najlepszym pomysłek ekonomicznym. A że buntownicy chcieli już wysadzić mur, to już jest kwestia scenarzysty, bo w książce jest to rozwiązane o wiele przystępniej i logiczniej, gdzie mieszkańcy wymykają się pod osłoną nocy do oddalonej jaskini aby jako "rebelia" nie próbować muru zniszczyć czy wydostać się na zewnątrz, ale żeby normalnie przeżyć choć te kilka godzin z dala on inwigilacji, kamer i podsłuchów
Nie chodziłoby mi o wypuszczanie wszystkich, tylko tych najbardziej skrajnych buntowników. Akcja z bombą i ciężarówką była cholernie przegięta. I coś czuje że kilka jeszcze takowych zobaczymy.
Willen, w książce jest opisana superstruktura w której to opisane są wielkie hangary i magazyny z pojemnikami w których jedzenie było przechowywane
Dobrze, tylko że... piwo trzymane 2000 lat górze, nie bedzie nadawalo sie do picia, raczej to samo z chlebem czy kawą, to wszystko miałoby ochydny smak, a raczej nikt o tym nie gada...
Tu mała ciekawostka, w książce jest wzmianka że piwo smakuje jak woda. Podejrzewam, że takie rzeczy były po prostu zamrożone :) Jeśli Pilcher wymyślił technologię do "zawieszania" ludzi to myślę że to samo jest z techniką utrzymania żywności
To jest zbyt grubymi nićmi szyte :-))) "Ach i nie zapomnijmy zamrozic setek tysięcy hektolitrów piwa" Nie kupuje tego ;-)
Żywność zamrozisz więc niech im będzie ;) Sprzęt będzie stał w sterylnym, odpowiednio wilgotnym i dobranym temperaturowo pomieszczeniu to nie zje go rdza (samochody były mocno zakurzone więc na bank tak nie było ;) ).
Ale ropa nie ma szans przetrwać więc na czym jeżdżą i latają? Z ropą/ paliwem zawsze można się czepiać gdyż nie ma jak jej przechowywać.
Nawet TWD zarzucają ten problem, ropa po 2-3 latach leżakowanie zaczyna się rozkładać i nawet gdy auto odpali to i tak silnik wyzionie szybko ducha ;)
Jutro się przekonamy mam nadzieję jak jest naprawdę :D
I spodziewasz się, że w ostatnim odcinku sezonu zostanie wytłumaczone zawieszanie ropy i piwa?
Czy po prostu coś ominąłem w tej dyskusji.... :/
Nie no tak na serio to sądzę że:
A: jeśli jest rok 4000 to scenarzyści olali sprawę starzenia się wszystkiego
B: jest rok 2000 i ich tylko ściemniają