Sam motyw wykorzystania inżynierii genetycznej dla biznesu "części zamiennych" uważam za niezły. Niestety, hollywoodzcy producenci, z właściwym sobie polotem, przemielili go na papkę zgodnie ze schematem bohater+laska+pościgi+strzelaniny+obowiązkowe wiszenie na gzymsie, itd. Wyszła kolejna, oparta na posklejanych, gotowych kliszach produkcja. A szkoda...
3 linijki tekstu, a mamy tutaj najlepszą recenzję tego filmu. Mam bardzo podobne odczucia.
Dokładnie! Scenariusz miał potencjał, dobrali dobrych aktorów, świetna, klimatyczna muzyka Jablonsky'ego (jeden z moich ulubionych kompozytorów), dobrze rozwijająca się akcja... do czasu, kiedy nie zamienili tego w sieczkę... Najbardziej żenujące były pościgi i te wisienie na gzymsie właśnie:( Zamiast tych durnych scen mogli porozwodzić się trochę nad moralnością klonowania, ale chyba im się nie chciało, więc film wyszedł niestety dość płytki.
Daję naciągane 7 tylko z powodu końcowej sceny, która bije na głowę cały film (jedne z moich ulubionych zakończeń filmowych wszechczasów).
Mimo wszystko warto obejrzeć - dla muzyki i dla końcówki.
Zgoda. Ale zawsze lepiej zaznaczyć "spojler" bo jak ktoś filmu nie widział to psujesz mu zabawę
Podpisuję się pod tym obiema rękami... kompletnie nie rozumiem jak takie coś może mieć średnią 7.1. To jest po prostu niezrozumiałe i smutne.
przecież to typowe dla filmów Baya. wystarczy spojrzeć na reżysera i wiadomo czego można się w filmie spodziewać.
Chciałem napisać temat, ale musiałbym niczym inżynierowie z naszego filmu sklonować twoją wypowiedź. Oceniam ten film jednak nieco wyżej, bo pomimo zaprzepaszczenia przez twórców świetnego pomysłu, film na swój sposób bardzo mnie wzruszył i spędziłem te dwie godziny w napięciu i niepokoju o los głównych bohaterów. Nie jest to oczywiście "Łowca Androidów" ale skłonił mnie do pewnych przemyśleń.
Dokładnie to samo pomyślałem.
Pierwszą połowę filmu ratuje scenariusz, ciekawy pomysł i filmowi można by dać spokojnie '7', ale niestety druga połowa to głównie akcja niskich lotów, mniej więcej 3/10. I dlatego ode mnie tyko '5' za całokształt.
Myślałem że podczas pościgu za ciężarówką zaraz wyskoczą Decepticony i Optimus im poucina to i owo mieczem.
Pełna zgoda,tylko,że... paradoksalnie,w przypadku tego filmu,pomysł okazał się tak dobry,tak nośny,że przerobienie (przemielenie) go na typowo Bay'owskie Kino Akcji nie zdołało mu zaszkodzić,a nawet, o zgrozo,go wzbogaciło. Fakt, to wyjątek, może nawet cud,(zwłaszcza w twórczości Baya),ale jednak się wydarzył. Moim skromnym zdaniem oczywiście.